-Maleńka? - Niall położył dłoń na moim ramieniu - Czemu się nie przytulisz?
Posłusznie odwróciłam się i wtuliłam w jego tors.
-Coś się stało? Coś znów zrobiłem? Lery.. - uniósł delikatnie moją brodę.
-Nie wszystko w porządku.
-To czemu jesteś smutna? - miał zmartwioną twarz, kciukiem jeździł po moich wargach. Zacisnęłam usta w cienką linię.
-Nie jestem - wymusiłam mały uśmiech - Muszę jutro pójść do sklepu po lekcjach.. - powiedziałam chcąc zmienić temat.
-Jak czegoś potrzebujesz to ja pójdę..
-Nie Niall.
-Proszę Lery, nie sprzeciwiaj mi się - wymamrotał patrząc mi w oczy. Uśmiechnęłam się do niego - Co?
-No jak chcesz, ale ja potrzebuje podpasek bo niedługo powinnam mieć okres - jednocześnie pobladł i zalał się rumieńcem, odwrócił wzrok - Zabawnie się rumienisz..
-Laurel - burknął - No to.. Ja cię zawiozę do tego sklepu - mamrotał, a ja chichotałam. Jest taki słodki..
-Dobrze - wyszczerzyłam się do niego.
-Nie śmiej się ze mnie - bąknął cicho nadal czerwieniąc się. Zacisnęłam ponownie usta, ale po chwili i tak parsknęłam śmiechem.
Z moich myśli zniknęło to że nie planuje przyszłości ze mną, ta chwila, jest piękna. Taka niewinna i delikatna. Może ma racje, trzeba żyć dniem dzisiejszym..
~*~
Wstałam dzisiaj dość późno, mam tydzień wolnego od szkoły. Chcę spędzić ten czas z Niall'em. Na dziś przygotował piknik. On się naprawdę zaczął starać.
-Jestem gotowa.. - zawołałam schodząc ze schodów. Mój uśmiech przygasł gdy zobaczyłam Starka rozmawiającego z Niall'em - Hej Stark - wymamrotałam.
-Laurel, miło cię widzieć - uśmiechnął się do mnie szeroko. Nie mieliśmy okazji się widzieć od czasu mojego mieszkania w Sierocińcu.
-Ta - mruknęłam i podeszłam do Nialler'a. Objął mnie mocno przyciągając do siebie we władczym geście.
-Lery.. Możemy przełożyć nasze dzisiejsze wyjście? - spojrzał mi w oczy. Zawiedziona spuściłam wzrok.
-Naturalnie - wyszeptałam.
-Jeżeli chcesz to...
-Nie. Na pewno to coś ważnego, inaczej być chyba nie odwoływał, prawda? - uśmiechnęłam się na siłę - Pójdę się przebrać - wymamrotałam i wróciłam do sypialni. No dobra.. trochę mi przykro. Wiem że chodzi o gang, jeżeli przysłali tu Starka to zawsze musi być gang.. Zdjęłam z siebie sukienkę którą specjalnie przyodziałam na tę okazję i zamieniłam ją na dres oraz czarną koszulkę.
-Maleńka.. - Horan szedł do pokoju - Przepraszam..
-Ej no.. Uspokój się, przecież powiedziałam że nie przeszkadza mi to że odwołujesz - powiedziałam uśmiechając się.
-Nie wierzę ci - wymamrotał przytulając mnie do siebie - No bo Harry powiedział że dobrze by było żebym przyszedł na tą akcję.. Ostatnie kilka opuściłem.
-Co? Czemu?
-Nie no..
-Niall? Przeze mnie? - szepnęłam.
-Nie tyle że przez ciebie tylko chciałem spędzić z tobą czas Maleńka.
-Jesteś kochany, ale wiem ile znaczy dla ciebie gang..
-Nie tyle co ty.
-Słodkie jest to co mówisz, ale mimo wszystko idziesz na tą akcje, dobrze?
-Ale.
-Nie ma ale.. Opuścisz jeszcze kilka akcji i tobie też trzeba będzie kupować podpaski - złapałam jego twarz w ręce i mocno pocałowałam.
-Laurel - upomniał mnie Niall.
-Oj próbuję cię rozśmieszyć - powiedziałam uśmiechając się niewinnie.
Nudzę się jak mops. Nialler godzinę temu pojechał na tą przeklętą akcje. Nawet się nie spytałam na czym polega, szkoda..
Mam ochotę wyjść i ich poszukać, ale wiem że nie mogę. Wole nawet nie wychodzić z domu bez wiedzy Niall'a. Ostatnio musiałam zostać parę minut po lekcjach, to on jak nie zjawiłam się punktualnie, wparował do szkoły i zaczął mnie szukać. To było chore.
Koło północy kładę się spać, a nad ranem do domu wtacza się Niall. Idę szybko mu na spotkanie, a serce mało mi nie zamiera. Jest cały umorusany we krwi, mam nadzieje że nie w swojej.
-Niall? - głos mi się załamał - Co się stało? - wydusiłam w końcu.
-Mają Summer.
-Hazz - przytuliłam go mimo cichego warknięcia blondyna - Będzie dobrze, pogadam z Lou i...
-To nic nie da - wytarł mokre od łez oczy. Nigdy nie widziałam żeby Harry płakał, a łzy w jego oczach łamały mi serce.
-Da! Ja.. ja pogadam z Lou i Joe.. - plątałam się w swoich myślach - Spotkam się z nimi, najpierw zajmę się Lou, potem umówię spotkanie z Joe. Nie martw się Harry, odzyskamy Summi..
-Zachowujesz się dokładnie tak jak Milagros - wyszeptał z uśmiechem.
-Co? - zmarszczyłam brwi.
-Nie ważne, Harry sądzi że z charakteru przypominasz moją siostrę.. - burknął Niall. Harry jest teraz z Mili, na jej prośbę, Milagros twierdzi że z nim pogada.. Ale jak ona to robi? Summer jest jej przyjaciółką i.. i.. Ahh..
Wróciliśmy do domu.
-Zawieziesz mnie jutro do Lou? - zapytałam przebierając się w piżamę.
-Nie.
-S..Słucham? - wyjąkałam patrząc na niego. Niby spokojny, ale w jego oczach czaiła się furia.
-Nigdzie nie zawiozę cię. Ty również nigdzie nie pojedziesz. Nie będziesz ryzykować - warknął na mnie.
-Ale tu chodzi o Summer.. Naszą przyjaciółkę - wyszeptałam spuszczając wzrok.
-Nie liczy się dla mnie nikt oprócz ciebie, nie dam sobie ciebie odebrać Lery - wbił mnie wzrokiem w podłogę. Nie wiem czy kiedykolwiek był taki zły..
-Muszę, obiecałam Harry'emu.
-Pieprzę Harry'ego.
-A myślałam że mnie - wymamrotałam. Nie patrzyłam mu w oczy, ale miałam wrażenie że przez ten mój mały żart wkurzył się jeszcze bardziej.
-Nie pozwolę ci nigdzie iść - fuknął na mnie.
-Masz zamiar mnie zamknąć? - prychnęłam i znów tego pożałowałam. Skierował się do drzwi. Złapałam go za nadgarstek - Nie skończyliśmy!
Złapał mnie mocno za ręce i unieruchomił. Serce podeszło mi do gardła. Oddech miałam urwany i przerażona wpatrywałam się w jego już nie niebieskie tęczówki. Jego wzrok przeszywał mnie na wylot.
Nie miałam odwagi się odezwać. Rzucił mną na łóżko, a byłam zbyt przerażona żeby się ruszyć. Wiedząc że nie ucieknę, sięgnął do ostatnie szuflady w komodzie i wyciągnął kajdanki. Otworzyłam szeroko oczy i chciałam wstać, ale momentalnie znalazł się przy mnie i ponowie nie pozwolił mi na żaden ruch. Przypiął mnie kajdankami do ramy łóżka. Nie mogłam w to uwierzyć. Po czym nie racząc mnie nawet jednym spojrzeniem wyszedł. Zaczęłam się szarpać, ale kajdanki boleśnie wbiły się w moje ręce. Mają ostre kanty, syknęłam z bólu.
Leżałam tu kilka godzin i zaczynały mnie boleć ręce, tak samo jak kręgosłup. Jego nie było, ani razu tu nie zajrzał ani też go nie słyszałam na dole czy gdzie indziej.
-Niall? - zawołałam niepewnie. Cisza - Niall? - krzyknęłam już pewnym głosem. Nic.
Westchnęłam i przymknęłam oczy.
Nie było go całą noc, a mnie bolało wszystko. Wrócił po południu, dokładnie o 13:43.
Z kwaśną miną wszedł do pomieszczenia i odpiął mi kajdanki. Chciałam rozmasować bolące nadgarstki ale miałam tam rany i bolałoby to jeszcze bardziej. Złapał mnie za przedramię i pomógł wstać z łóżka, ale przez to że niecałą dobę nie ruszyłam się i leżałam w jednej pozycji, nogi odmówiły mi posłuszeństwa i osunęłam się na podłogę mimo uścisku Niall'a. Bez słowa, ani bez żadnej z min wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Usadził na blacie i przeczyścił skaleczenia na moich nadgarstkach, po czym nalał wody do wanny. Nadal bez słowa. Rozebrał mnie i włożył do wody. Zaciskałam mocno usta i patrzyłam jak sam się rozbiera i siada w wannie. Patrzył mi w oczy, a ja po chwili skuliłam się i odwróciłam wzrok.
-Mam nadzieje że już nie masz zamiaru nigdzie iść Laurel - powiedział spokojnym tonem co mnie bardzo zdziwiło. Iść? Ja.. Chcę pomóc Summer, ale jak myślę o tym że znów miałby mnie przypiąć do łóżka..
Wiem jestem samolubna i martwię się tylko o swój tyłek.
-Nie - wychrypiałam i pokręciłam głową.
-To dobrze. Chodź, umyję się - od razu przybliżyłam się do niego. Zaczął mnie myć.
-Niall? - przerwał na chwilę wcieranie w moją skórę mydła - Proszę nie złość się już na mnie - wyszeptałam. Spłukał ze mnie pianę i musnął delikatnie ustami moje ramię.
-To nie prowokuj mnie do tego bym musiał przypiąć cię do łóżka - wyszeptał zostawiając ścieżkę pocałunków od mojego ramienia do ucha.
-Ja tylko chciałam pomóc.
-Nie będziesz się narażać. Za dużo dla mnie znaczysz.
-Kocham cię - odwróciłam się w jego stronę i pocałowałam niepewnie.
-To dobrze. Pewnie tylko dzięki temu ze mną wytrzymujesz - mamrotał obejmując mnie lekko. Odetchnęłam z ulgą, już nie jest zły. Wyszedł z wanny i przewiązał sobie ręcznik wokół bioder i wyciągnął mnie. Otulił mnie miękkim ręcznikiem i ramionami - Jesteś dla mnie bardzo ważna Lery.. - mruczy całując mnie w czoło.
-Czy ty próbujesz powiedzieć mi że mnie kochasz? - spojrzałam w te jego błękitne oczęta.
-Tak, chyba tak - odwraca wzrok, a ja nie mogę wydusić słowa. Czuję stado motyki w brzuchu i ogólne wewnętrzne szczęście. Oh, to tak się czują ci których miłość jest odwzajemniona? Stanęłam na palcach i musnęłam jego usta - Dwa słowa, dziewięć liter, a tak trudno żeby przeszły mi przez gardło - odwzajemnia pocałunek.
-Mówiłam że nie oczekuje odpowiedzi...
-Oczekujesz. Wiem to - stałam tak że byłam przodem do niego. Położyłam dłoń na jego policzku, a jego oczy zabłysły w chwili gdy moje palce musnęły jego skórę.
-Nie. Tylko uczyń mnie swoją jedyną.
-Jesteś moją jedyną.
~*~
-Nie wierzę ci Louis - wyjąkałam, a łzy ciekły mi po policzkach - Nie wierzę ci! - wrzasnęłam zanosząc się szlochem. Mój brat podszedł do mnie i przytulił mnie - On by nie.. Nie zrobiłby mi tego..
-Lery ale ja.. widziałem - głaskał mnie delikatnie po plechach.
-Nie zdradziłby mnie - szepnęłam.
-Przepraszam cię Laurel że to ja roznoszą złą wieść.. Uznałem że skoro z nim żyjesz to musisz znać prawdę - cmoknął mnie w czoło. Nie mogę wytrzymać, płaczę coraz bardziej aż tracę przytomność albo usypiam..
Niall ją zdradził?!?!!???
OdpowiedzUsuńBoski!!!!!!! SUPER CZEKAM!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo pewnie nie będzie prawda... Oby... :/
OdpowiedzUsuńO kurwa! Czy on ją serio zdradził??? :o OMFG !!! Nie wierzę!!! <3
OdpowiedzUsuńI jeszcze do tego porwali Summer! Biedny Hazzuś <333 :**
Nie mogę się doczekać następnego! :*
http://different-world-1d.blogspot.com
http://maniac-harrystylesff.blogspot.com
Nie wierzę <3 Boski rozdział *-*
OdpowiedzUsuńSzybko next >.<
że niby on ją zdradził?! nie mógł! oby to nie była prawda. Do następnego :*
OdpowiedzUsuńCzyżby to była prawda? Niall zdradził Lery ? Hazz jest z Milli ? Porwali Summer ? Tyle pytań ! A i najważniejsze . Kiedy next ? Rozdział super , kocham cię ! Weny !!!
OdpowiedzUsuń@SillyDreamer_Me
Przecież Mili nie jest z Hazzą tylko z Liamem O.o
OdpowiedzUsuńBiedna Summi :c
Ale Lery to ma gorzej. Niall mnie zaczyna wkurzać. Mógłby się ogarnąć.
Wow !
OdpowiedzUsuńSwietne !! Niall mógłby sie troche uspokoic przecież dobra rozumiem wkurzyl sie ale rzeby od razu ramykac?!
OdpowiedzUsuńMoze w nastepnym troszke sie ogarnie :*
Daaaalej <3 <3
OdpowiedzUsuńhgvhhhffvfv *.*
OdpowiedzUsuńsuper!!! szybko next!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń