czwartek, 14 sierpnia 2014

Chapter 30 - Probably stopped to trust

Leżałam na łóżku wtulając twarz w poduszkę.
-Maleńka? - Niall położył dłoń na moim ramieniu - Czemu się nie przytulisz?
Posłusznie odwróciłam się i wtuliłam w jego tors.
-Coś się stało? Coś znów zrobiłem? Lery.. - uniósł delikatnie moją brodę.
-Nie wszystko w porządku.
-To czemu jesteś smutna? - miał zmartwioną twarz, kciukiem jeździł po moich wargach. Zacisnęłam usta w cienką linię.
-Nie jestem - wymusiłam mały uśmiech - Muszę jutro pójść do sklepu po lekcjach.. - powiedziałam chcąc zmienić temat.
-Jak czegoś potrzebujesz to ja pójdę..
-Nie Niall.
-Proszę Lery, nie sprzeciwiaj mi się - wymamrotał patrząc mi w oczy. Uśmiechnęłam się do niego - Co?
-No jak chcesz, ale ja potrzebuje podpasek bo niedługo powinnam mieć okres - jednocześnie pobladł i zalał się rumieńcem, odwrócił wzrok - Zabawnie się rumienisz..
-Laurel - burknął - No to.. Ja cię zawiozę do tego sklepu - mamrotał, a ja chichotałam. Jest taki słodki..
-Dobrze - wyszczerzyłam się do niego.
-Nie śmiej się ze mnie - bąknął cicho nadal czerwieniąc się. Zacisnęłam ponownie usta, ale po chwili i tak parsknęłam śmiechem.
Z moich myśli zniknęło to że nie planuje przyszłości ze mną, ta chwila, jest piękna. Taka niewinna i delikatna. Może ma racje, trzeba żyć dniem dzisiejszym..

~*~

Wstałam dzisiaj dość późno, mam tydzień wolnego od szkoły. Chcę spędzić ten czas z Niall'em. Na dziś przygotował piknik. On się naprawdę zaczął starać.
-Jestem gotowa.. - zawołałam schodząc ze schodów. Mój uśmiech przygasł gdy zobaczyłam Starka rozmawiającego z Niall'em - Hej Stark - wymamrotałam.
-Laurel, miło cię widzieć - uśmiechnął się do mnie szeroko. Nie mieliśmy okazji się widzieć od czasu mojego mieszkania w Sierocińcu.
-Ta - mruknęłam i podeszłam do Nialler'a. Objął mnie mocno przyciągając do siebie we władczym geście.
-Lery.. Możemy przełożyć nasze dzisiejsze wyjście? - spojrzał mi w oczy. Zawiedziona spuściłam wzrok.
-Naturalnie - wyszeptałam.
-Jeżeli chcesz to...
-Nie. Na pewno to coś ważnego, inaczej być chyba nie odwoływał, prawda? - uśmiechnęłam się na siłę - Pójdę się przebrać - wymamrotałam i wróciłam do sypialni. No dobra.. trochę mi przykro. Wiem że chodzi o gang, jeżeli przysłali tu Starka to zawsze musi być gang.. Zdjęłam z siebie sukienkę którą specjalnie przyodziałam na tę okazję i zamieniłam ją na dres oraz czarną koszulkę.
-Maleńka.. - Horan szedł do pokoju - Przepraszam..
-Ej no.. Uspokój się, przecież powiedziałam że nie przeszkadza mi to że odwołujesz - powiedziałam uśmiechając się.
-Nie wierzę ci - wymamrotał przytulając mnie do siebie - No bo Harry powiedział że dobrze by było żebym przyszedł na tą akcję.. Ostatnie kilka opuściłem.
-Co? Czemu?
-Nie no..
-Niall? Przeze mnie? - szepnęłam.
-Nie tyle że przez ciebie tylko chciałem spędzić z tobą czas Maleńka.
-Jesteś kochany, ale wiem ile znaczy dla ciebie gang..
-Nie tyle co ty.
-Słodkie jest to co mówisz, ale mimo wszystko idziesz na tą akcje, dobrze?
-Ale.
-Nie ma ale.. Opuścisz jeszcze kilka akcji i tobie też trzeba będzie kupować podpaski - złapałam jego twarz w ręce i mocno pocałowałam.
-Laurel - upomniał mnie Niall.
-Oj próbuję cię rozśmieszyć - powiedziałam uśmiechając się niewinnie.

Nudzę się jak mops. Nialler godzinę temu pojechał na tą przeklętą akcje. Nawet się nie spytałam na czym polega, szkoda..
Mam ochotę wyjść i ich poszukać, ale wiem że nie mogę. Wole nawet nie wychodzić z domu bez wiedzy Niall'a. Ostatnio musiałam zostać parę minut po lekcjach, to on jak nie zjawiłam się punktualnie, wparował do szkoły i zaczął mnie szukać. To było chore.
Koło północy kładę się spać, a nad ranem do domu wtacza się Niall. Idę szybko mu na spotkanie, a serce mało mi nie zamiera. Jest cały umorusany we krwi, mam nadzieje że nie w swojej.
-Niall? - głos mi się załamał - Co się stało? - wydusiłam w końcu.
-Mają Summer.

-Hazz - przytuliłam go mimo cichego warknięcia blondyna - Będzie dobrze, pogadam z Lou i...
-To nic nie da - wytarł mokre od łez oczy. Nigdy nie widziałam żeby Harry płakał, a łzy w jego oczach łamały mi serce.
-Da! Ja.. ja pogadam z Lou i Joe.. - plątałam się w swoich myślach - Spotkam się z nimi, najpierw zajmę się Lou, potem umówię spotkanie z Joe. Nie martw się Harry, odzyskamy Summi..
-Zachowujesz się dokładnie tak jak Milagros - wyszeptał z uśmiechem.
-Co? - zmarszczyłam brwi.
-Nie ważne, Harry sądzi że z charakteru przypominasz moją siostrę.. - burknął Niall. Harry jest teraz z Mili, na jej prośbę, Milagros twierdzi że z nim pogada.. Ale jak ona to robi? Summer jest jej przyjaciółką i.. i.. Ahh..
Wróciliśmy do domu.
-Zawieziesz mnie jutro do Lou? - zapytałam przebierając się w piżamę.
-Nie.
-S..Słucham? - wyjąkałam patrząc na niego. Niby spokojny, ale w jego oczach czaiła się furia.
-Nigdzie nie zawiozę cię. Ty również nigdzie nie pojedziesz. Nie będziesz ryzykować - warknął na mnie.
-Ale tu chodzi o Summer.. Naszą przyjaciółkę - wyszeptałam spuszczając wzrok.
-Nie liczy się dla mnie nikt oprócz ciebie, nie dam sobie ciebie odebrać Lery - wbił mnie wzrokiem w podłogę. Nie wiem czy kiedykolwiek był taki zły..
-Muszę, obiecałam Harry'emu.
-Pieprzę Harry'ego.
-A myślałam że mnie - wymamrotałam. Nie patrzyłam mu w oczy, ale miałam wrażenie że przez ten mój mały żart wkurzył się jeszcze bardziej.
-Nie pozwolę ci nigdzie iść - fuknął na mnie.
-Masz zamiar mnie zamknąć? - prychnęłam i znów tego pożałowałam. Skierował się do drzwi. Złapałam go za nadgarstek - Nie skończyliśmy!
Złapał mnie mocno za ręce i unieruchomił. Serce podeszło mi do gardła. Oddech miałam urwany i przerażona wpatrywałam się w jego już nie niebieskie tęczówki. Jego wzrok przeszywał mnie na wylot.
Nie miałam odwagi się odezwać. Rzucił mną na łóżko, a byłam zbyt przerażona żeby się ruszyć. Wiedząc że nie ucieknę, sięgnął do ostatnie szuflady w komodzie i wyciągnął kajdanki. Otworzyłam szeroko oczy i chciałam wstać, ale momentalnie znalazł się przy mnie i ponowie nie pozwolił mi na żaden ruch. Przypiął mnie kajdankami do ramy łóżka. Nie mogłam w to uwierzyć. Po czym nie racząc mnie nawet jednym spojrzeniem wyszedł. Zaczęłam się szarpać, ale kajdanki boleśnie wbiły się w moje ręce. Mają ostre kanty, syknęłam z bólu.
Leżałam tu kilka godzin i zaczynały mnie boleć ręce, tak samo jak kręgosłup. Jego nie było, ani razu tu nie zajrzał ani też go nie słyszałam na dole czy gdzie indziej.
-Niall? - zawołałam niepewnie. Cisza - Niall? - krzyknęłam już pewnym głosem. Nic.
Westchnęłam i przymknęłam oczy.
Nie było go całą noc, a mnie bolało wszystko. Wrócił po południu, dokładnie o 13:43.
Z kwaśną miną wszedł do pomieszczenia i odpiął mi kajdanki. Chciałam rozmasować bolące nadgarstki ale miałam tam rany i bolałoby to jeszcze bardziej. Złapał mnie za przedramię i pomógł wstać z łóżka, ale przez to że niecałą dobę nie ruszyłam się i leżałam w jednej pozycji, nogi odmówiły mi posłuszeństwa i osunęłam się na podłogę mimo uścisku Niall'a. Bez słowa, ani bez żadnej z min wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Usadził na blacie i przeczyścił skaleczenia na moich nadgarstkach, po czym nalał wody do wanny. Nadal bez słowa. Rozebrał mnie i włożył do wody. Zaciskałam mocno usta i patrzyłam jak sam się rozbiera i siada w wannie. Patrzył mi w oczy, a ja po chwili skuliłam się i odwróciłam wzrok.
-Mam nadzieje że już nie masz zamiaru nigdzie iść Laurel - powiedział spokojnym tonem co mnie bardzo zdziwiło. Iść? Ja.. Chcę pomóc Summer, ale jak myślę o tym że znów miałby mnie przypiąć do łóżka..
Wiem jestem samolubna i martwię się tylko o swój tyłek.
-Nie - wychrypiałam i pokręciłam głową.
-To dobrze. Chodź, umyję się - od razu przybliżyłam się do niego. Zaczął mnie myć.
-Niall? - przerwał na chwilę wcieranie w moją skórę mydła - Proszę nie złość się już na mnie - wyszeptałam. Spłukał ze mnie pianę i musnął delikatnie ustami moje ramię.
-To nie prowokuj mnie do tego bym musiał przypiąć cię do łóżka - wyszeptał zostawiając ścieżkę pocałunków od mojego ramienia do ucha.
-Ja tylko chciałam pomóc.
-Nie będziesz się narażać. Za dużo dla mnie znaczysz.
-Kocham cię - odwróciłam się w jego stronę i pocałowałam niepewnie.
-To dobrze. Pewnie tylko dzięki temu ze mną wytrzymujesz - mamrotał obejmując mnie lekko. Odetchnęłam z ulgą, już nie jest zły. Wyszedł z wanny i  przewiązał sobie ręcznik wokół bioder i wyciągnął mnie. Otulił mnie miękkim ręcznikiem i ramionami - Jesteś dla mnie bardzo ważna Lery.. - mruczy całując mnie w czoło.
-Czy ty próbujesz powiedzieć mi że mnie kochasz? - spojrzałam w te jego błękitne oczęta.
-Tak, chyba tak - odwraca wzrok, a ja nie mogę wydusić słowa. Czuję stado motyki w brzuchu i ogólne wewnętrzne szczęście. Oh, to tak się czują ci których miłość jest odwzajemniona? Stanęłam na palcach i musnęłam jego usta - Dwa słowa, dziewięć liter, a tak trudno żeby przeszły mi przez gardło - odwzajemnia pocałunek.
-Mówiłam że nie oczekuje odpowiedzi...
-Oczekujesz. Wiem to - stałam tak że byłam przodem do niego. Położyłam dłoń na jego policzku, a jego oczy zabłysły w chwili gdy moje palce musnęły jego skórę.
-Nie. Tylko uczyń mnie swoją jedyną.
-Jesteś moją jedyną.

~*~

-Nie wierzę ci Louis - wyjąkałam, a łzy ciekły mi po policzkach - Nie wierzę ci! - wrzasnęłam zanosząc się szlochem. Mój brat podszedł do mnie i przytulił mnie - On by nie.. Nie zrobiłby mi tego..
-Lery ale ja.. widziałem - głaskał mnie delikatnie po plechach.
-Nie zdradziłby mnie - szepnęłam. 
-Przepraszam cię Laurel że to ja roznoszą złą wieść.. Uznałem że skoro z nim żyjesz to musisz znać prawdę - cmoknął mnie w czoło. Nie mogę wytrzymać, płaczę coraz bardziej aż tracę przytomność albo usypiam.. 

13 komentarzy:

  1. Boski!!!!!!! SUPER CZEKAM!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. To pewnie nie będzie prawda... Oby... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurwa! Czy on ją serio zdradził??? :o OMFG !!! Nie wierzę!!! <3
    I jeszcze do tego porwali Summer! Biedny Hazzuś <333 :**
    Nie mogę się doczekać następnego! :*

    http://different-world-1d.blogspot.com
    http://maniac-harrystylesff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wierzę <3 Boski rozdział *-*
    Szybko next >.<

    OdpowiedzUsuń
  5. że niby on ją zdradził?! nie mógł! oby to nie była prawda. Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyżby to była prawda? Niall zdradził Lery ? Hazz jest z Milli ? Porwali Summer ? Tyle pytań ! A i najważniejsze . Kiedy next ? Rozdział super , kocham cię ! Weny !!!
    @SillyDreamer_Me

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecież Mili nie jest z Hazzą tylko z Liamem O.o
    Biedna Summi :c
    Ale Lery to ma gorzej. Niall mnie zaczyna wkurzać. Mógłby się ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietne !! Niall mógłby sie troche uspokoic przecież dobra rozumiem wkurzyl sie ale rzeby od razu ramykac?!
    Moze w nastepnym troszke sie ogarnie :*

    OdpowiedzUsuń
  9. hgvhhhffvfv *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. super!!! szybko next!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń