sobota, 5 lipca 2014

Chapter 7 - Harry's sister and friends

Mieszkałam u Anne już tydzień. Zaczęły się kolejne wolne dni od szkoły i ogólnych takich. Na tydzień ma przyjechać córka Anne, Gemma. Ma też być Harry ze swoją dziewczyną, Summer. Pomagałam Anne sprzątać i szykować wszystko na przyjazd jej dzieci. Siedziałam w salonie i przecierałam kurze gdy usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.
-Mamo! Już jestem! - usłyszałam damski głos. Poszłam za tym dźwiękiem do przedpokoju. Stanęłam w polu widzenia bardzo ładnej dziewczyny - O, hej. Ty to..
-Laurel - uśmiechnęłam się.
-No tak, przepraszam. Jestem Gemma - zdjęła płaszcz i odwiesiła na wieszak.
-Wiem - pokiwałam głową - Anne wyszła, musiała coś jeszcze kupić, chciałam iść ale powiedziała że nie będę wiedziała co...
-Spoko - odparła i poszła korytarzem do swojego pokoju. Wróciłam do sprzątania. Kolejny raz ktoś otworzył drzwi. Tym razem nie poszłam sprawdzić kto to.
-Laurel - usłyszałam za plecami zachrypnięty głos.
-Cześć Harry - mruknęłam nie odwracając się.
-Jestem Summer - szybko odwróciłam się słysząc damski głos. Obok Harry'ego stała szatynka z wielkim uśmiechem na buzi.
-Oh, przepraszam.. Jestem Laurel - podeszłam do niej i chciałam podać rękę, ale ta mnie przytuliła. Nie wiedząc co robić oddałam uścisk.
-Jest Mama? - spytał Harry.
-Wyszła - odpowiedziałam - Ale jest Ge... - nie skończyłam bo Gemma z piskiem rzuciła się na Loczka.
-Hazzu! - zawołała tuląc się do niego.
-Gem, dawno się nie widzieliśmy, rzuć te studia bo tęsknie - stałyśmy razem z Summer przypatrując się im - Poznałaś nową wychowanicę Mamy? - wskazał na mnie brodą.
-Tak - uśmiechnęła się Gemma.
-Dzieciaki - głos Anne rozległ się po pomieszczeniu. Westchnęłyśmy razem z Summer. Teraz się będą wszyscy tulić, jak ja nie lubię czegoś takiego oglądać, ale nie wypada też sobie tak pójść.
-Summer, miło mi cię widzieć - powiedziała Anne.
-Mi również miło proszę pani - uśmiechnęła się szeroko dziewczyna.
-Zjecie coś?
-Nie - mruknęli wszyscy razem. Zachichotałam pod nosem. Czułam się dziwnie. Gemma, Harry, Anne i Summer, byli w rodzinnym nastroju. A ja miałam wrażenie że im przeszkadzam. Siedziałam cicho patrząc jak się śmieją, rozmawiają i nie zwracają na mnie uwagi.
-Przepraszam Anne, źle się czuję. Pójdę do siebie - wyszeptałam.
-Zrobić ci herbaty skarbie? Albo dać ci jakieś leki? - spytała zmartwiona Anne. Zrobiło mi się cieplej na sercu, dlatego że się o mnie martwiła.
Summer & Harry
-Nie, położę się na chwilę. Przepraszam...
-Nie masz za co. Idź się połóż, mów jakbyś czegoś potrzebowała - pokiwałam głową. Ruszyłam do siebie i położyłam do łóżka. Nie czułam się źle na ciele, bardziej na duszy. Przysnęłam na chwilę.
-Laurel? - ktoś szarpnął mnie za ramię. Mruknęłam coś pod nosem - Laurel!
Otworzyłam szeroko oczy i zobaczyłam Summer.
-Tak? - wymamrotałam przecierając oczy.
-Przebierz się - podała mi sukienkę.
-Po co? - nie wiedziałam o co chodzi.
-Idziemy na imprezę, ja, Hazz, Gemma i ty - uśmiechnęła się szeroko. Zmarszczyłam brwi.
-Ale ja...
-I tak nie masz nic do powiedzenia - wzruszyła ramionami. Podniosłam się i odwracając do niej tyłem założyłam sukienkę. Wzięłam do tego balerinki - Gotowa? - skinęłam głową - No to chodź..
Wzięła mnie pod ramię i zaprowadziła do salonu.
-Tylko macie mi ją odprowadzić do domu, najwyżej jutro - pogroziła Harry'emu ze śmiechem Anne.
-Jasne Mama - pocałował ją w policzek - Gem? Idziesz?
-Zaraz! - po chwili podbiegła do nas zakładając po drodze szpilki - Już!
-No to jazda, do jutra Mama - pożegnał się z Mamą i wyszliśmy. Szłam do samochodu pod ramię z Summer - Czy ty podrywasz moją dziewczynę? - spytał ze śmiechem patrząc na mnie i Summer. Zawstydzona odsunęłam się od dziewczyny. Gemma, Harry i Summer wybuchli śmiechem.
Harry zawiózł nas do klubu. Zaprowadził nas do loży gdzie siedzieli ludzie.
Angel & Gemma
-Gemma! - pisnęła dziewczyna rzucając się na siostrę Harry'ego -Tęskniłam!
-Ja też Angel.
-An to jest Laurel, moja mama ją adoptowała. Laurel to jest wskazywał kolejno na jego znajomych. Pokazał głową na chłopaka o ciemnej karnacji - Zayn, Liam, a właśnie gdzie jest Mili? - brunet odchrząknął.
-Siedzi w domu, musi się kurować - burknął. Harry wzruszył ramionami. Następnie wskazał na blondyna.
-To Niall i Mary - przedstawił mi ich.
-Miło mi - wymamrotałam. Każdy uśmiechnął się do mnie, tylko ten blondyn Niall i jego dziewczyna uśmiechali się wyniośle.
-Laurel, czego się napijesz? - zapytał Zayn.
-I tak nie zamoczysz Malik! - zawołała Angel rzucając mu się na kolana. Zayn klepnął ją ze śmiechem po tyłku.
-Olej ich, oni tak zawsze. To co pijesz? - odezwała się do mnie Summer.
Niall & Mary
-Ja nie pije...
-Od teraz pijesz, jeżeli sama nie zaproponujesz to Harry ci wybierze, a uwierz mi on lubi mocne drinki - zaśmiała się.
-Ty mi coś wybierz - powiedziałam do dziewczyny.
-Okeeej - wyszczerzyła się i wyszeptała Harry'emu coś na ucho. Ten z równie szerokim uśmiechem pokiwał głową. Usiadłam w loży pomiędzy Zayn'em, a blondynem. Po moich kilku drinkach śmiałam się bez powodu, a po ich kilku drinkach, Mary siedziała na kolanach Niall'a i wyglądało to jakby się pieprzyli, tak samo Zayn i Angel. Gdyby nie w miarę trzeźwa Summer, tak samo byłoby między nią a Harry'm. A Gemma w ogóle zniknęła. Czułam się dość nieswojo ale dzięki alkoholowi krążącemu w moich żyłach nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Po kolejnej kolejce drinków, nawet Summer zaczęła się obściskiwać z Harry'm. Dobra, teraz to już jest dziwne. Nagle poczułam uścisk na moim odkrytym udzie. Zdziwiona zobaczyłam dłoń Mulata masująca moją nogę. Zerknęłam na jego twarzy. Patrzył się na mnie uśmiechając i ruszając śmiesznie brwiami gdy Angel całowała go po szyi. Odsunęłam się od niego, stykając się ramieniem z blondynem. Spojrzał na mnie nie odrywając ust od ust Mary. Wstałam i poszłam przepychając się miedzy
ludźmi do toalety. Ale tam było jeszcze gorzej, w każdym kącie była miziająca się para. Znalazłam wolną kabinę i zamknęłam się w niej. Zatkałam uszy słysząc jęki dziewczyny z sąsiedniej kabiny i sapanie jakiegoś chłopaka. Ktoś zaczął walić w drzwi kabiny w której siedziałam.
-Zajęte! - warknęłam. Znów ktoś wali. Jęknęłam i wyszłam z kabiny. Zobaczyłam Mary i Niall'a, blondyn trzymał ją w pasie, a ona miała rękę zawieszoną tak jakby miała ponownie walić w drzwi kabiny.
-Ooouu Laura - zaśmiała się Mary.
-Laurel - poprawiłam ją. Wzruszyła ramionami i przepchała się razem z
Niall'em do kabiny i zatrzasnęli ją. Wróciłam do loży. Zobaczyłam że nie ma tam już Angel i Zayn'a. Zmarszczyłam brwi.
-Czekaliśmy na ciebie. Przenocujesz u nas, okej? - spytała Summer. Pokiwałam głową. Taksówka odwiozła nas do domu Harry'ego i Summer. To była bardzo duża willa, dużo większa od domu Anne. Summer pokazała mi pokój gościnny i odprowadziła roześmianego i pijanego Harry'ego do łóżka.
Fajnie że zabrali mnie na imprezę i że Harry przedstawił mnie swoim znajomym.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że ten Liam również zniknął gdzieś na początku imprezy. W ogóle ich nie rozumiem.


~5 kom - next~

9 komentarzy:

  1. Świeetny rozdział tak samo jak każdy poprzedni ^^ Czekam na rozwinięcie akcji :3 Życzę weny i oczekuję na 8 rozdział z niecierpliwością ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhuhuhu :D Rozkręca się akcja :D Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super Summer jest bardzo fajna szczerze chciałabym aby się tak porządnie zaprzyjaźniła z Laurel fajnie by było haha czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń