piątek, 18 lipca 2014

Chapter 18 - A pleasant evening

Wsiedliśmy do samochodu. Niall ruszył spod szkoły, położył dłoń na moim udzie. Strzepnęłam jego rękę. Spojrzał na mnie niezadowolony.
-Będę cię trzymać za rękę, ale ty nie będziesz mnie łapał za udo, jasne? - spojrzałam na niego oczekując odpowiedzi. Uśmiechnął się pod nosem. 
-No okej.. - jechaliśmy w ciszy. Zatrzymał się pod elegancko wyglądającą restauracją. Wyszedł z samochodu i ku mojemu zdziwieniu obiegł samochód i otworzył mi drzwi, pomagając wysiąść.
-Dziękuje - powiedziałam próbując brzmieć oficjalnie i starając się nie roześmiać z samej siebie. Zaprowadził mnie do środka, mężczyzna w uniformie podszedł do nas.
-Panie Horan. Pana stolik jest wolny. Zapraszam tędy - poprowadził nas do stolik przy ścianie. Blondyn odsunął mi krzesło i sam usiadł naprzeciw mnie. Chyba często tu przychodzi.
-Czyli to zaplanowałeś? - zapytałam udając niezadowoloną. 
-Jakbyś mi w myślach czytała - wyszczerzył się. 
-Skąd wiesz że nie czytam? - i moje udawanie poważnej poszło się walić. 
-Bo byłabyś nie zadowolona znając myśli które mi chodzą teraz po głowie - uśmiechnął się tajemniczo. Ale podejrzewałam że naprawdę nie spodobało by mi się to co myśli, znając trochę jego tok myślenia w mojej obecności. 
Kelner podał nam karty dań, a mi prawie wypadły oczy gdy zobaczyłam ceny. 
-Tu jest strasznie drogo - szepnęłam do Niall'a. 
-Nie martw się tym. Na co masz ochotę? - spojrzał na mnie z nad swojej karty. 
-Sałatkę.. - zaczęłam ale uciszył mnie westchnieniem.
-Lasagne lubisz? - pokiwałam niepewnie głową - Dwie lasagne i butelkę czerwonego wina.
-Oczywiście - wziął od nas karty i po chwili wrócił z butelką wina. Nalał nam do kieliszków i odszedł zostawiając wino. 
-Opowiedz mi coś o sobie Lery. Prawię cię nie znam.. - powiedział przypatrując mi się. 
-A ja mam wrażenie że znasz mnie czasami lepiej ode mnie - odparłam zgodnie z prawdą. Zaśmiał się pod nosem. 
-Ahh.. Lery - uniósł kieliszek i stuknął nim w mój - Ulubiony film? 
Wybuchłam śmiechem. 
-Whow.. - próbowałam przestać się śmiać. Spojrzałam na niego - Ty serio.. No.. 'Szkoła uczuć'. Jeden z niewielu filmów o miłości który uwielbiam. 
-A o czym dokładnie? - upił łyk wina.
-O tym jak popularny i niegrzeczny chłopak zakochuje się w nieśmiałej dziewczynie, która go zmienia. Na dobre. Uczy go kochać - wyszeptałam. Spojrzałam na niego patrzył na mnie uważnie. 
-Jak się kończy? 
-Smutno - napiłam się czerwonego napoju z mojego kieliszka. 
-Czemu? 
-Może obejrzysz? - uśmiechnęłam się. 
-Nie lubię takich ckliwych historyjek - mruknął nachylając się do mnie. Zagryzłam wargę opierając się prosto na krześle. 
-Szkoda . Moja kolej. Czemu zerwałeś z Mary? 
-Pokłóciliśmy się - powiedział wyraźnie zirytowany moim pytaniem - Możemy nie wracać za każdym razem do Mary? Chciałem spędzić z tobą miły wieczór.. 
-No dobrze. Jak chcesz..
-Chcę - dolał sobie wina. Kelner po chwili przyszedł podając nam jedzenie.
-Smacznego - powiedział i poszedł. Wzięłam do ręki widelec i zaczęłam jeść. Pyszne.. Zauważyłam że porcja jest ogromna.
-Smacznego Lery - uśmiechnął się. Przełknęłam kęs lasagne który miałam w ustach. 
-Smacznego - odpowiedziałam - Często tu przychodzisz? 
-Skąd to przypuszczenie? 
-Mężczyzna który zaprowadził nas do stolika cię znał. Dostałeś dużą porcję choć o to nie prosiłeś.. 
-Zazdrościsz? - nachylił się do mnie patrząc w oczy. 
-Nie! Po prostu się zastanowiłam.. - bo jest tu mega drogo, a ty pewnie przychodzisz tu codziennie. Ale patrząc na jego dom, samochód i tym podobne.. Zapomniałam. Gang. 
-Jestem tu parę razy.. w tygodniu - zaśmiał się - Jedz. 
Jadłam powoli zerkając jak on pochłania swoją porcję. Chyba lubi jeść. Albo jest tak głodny.. 
Niall skończył swoją porcję gdy ja ledwo byłam w połowie. Wpatrywał się we mnie z uśmiechem na buzi. Naprawdę jest przystojny gdy jest szczęśliwy i zadowolony. Skończyłam starając się jeść szybko bo czułam się dziwnie gdy się tak na mnie patrzył.
-Deser? - zapytał gdy kelner zabrał brudne talerze. 
-Ja jestem już chyba najedzona... - desery też były drogie. Nie chciałam by Niall płacił tak dużo na mnie. 
-Najedzona czy przypominasz sobie cennik? Lery nie martw się pieniędzmi. Ja płacę. Więc na co słodkiego masz ochotę? 
-Mus czekoladowy za mną chodzi od jakiegoś czasu - powiedziałam nieśmiało. Zaśmiał się. Przywołał kelnera. 
-Dwa musy czekoladowe - mruknął do kelnera. Po jakimś czasie ten sam kelner wrócił przynosząc nam deser
-Wygląda super - odparł Nialler. hmm.. Fajnie brzmi.. Nialler, słyszałam jak tak na niego mówią. Zjadłam deser. Gdy dopiliśmy wino kelner przyszedł z rachunkiem. Otworzyłam szeroko oczy gdy zobaczyłam rachunek. Wyszliśmy. 
-Niall oddam ci pieniądze - wyszeptałam.
-Nie. Nie musisz. Nie pozwolę - powiedział twardo. 
-Zapłaciłeś tyle za mnie..
-Miło spędziłaś wieczór? - kiwnęłam głową - Jesteś zadowolona? - znów pokiwałam głową - To jest na mnie w tej chwili najważniejsze. Że jesteś szczęśliwa - objął mnie w pasie. Zaprowadził mnie do samochodu. Odwiózł mnie do domu. Oparłam się o samochód i spojrzałam Niall'owi w oczy.
-Dziękuje za.. fajny wieczór - uśmiechnęłam się. 
-Cała przyjemność po mojej stronie - nachylił się do mnie i pocałował. Położyłam dłoń na jego karku. Tak jak wcześniej. Pocałował mnie delikatnie. Usłyszeliśmy trzask drzwi. Spojrzeliśmy na zmierzającego do nas Hazzę. Oh, był u Anne. 
-Co to ma do chuja być?! - popchnął Niall'a. 
-Harry... - zaczęłam.
-Cicho Laurel. Co ty odwalasz Horan?! 
-Ogarnij się - warknął blondyn.
-Nie waż się jej ruszyć! Nie pozwolę ci jej skrzywdzić - wysyczał. 
-To nie tak, Harry - złapałam go za ramię, ale mnie odepchnął. 
-Wiem czego on od ciebie chce! Znam go od lat, wiem jak traktuje dziewczyny. Nie zasłużyłaś na to Laurel - powiedział Harry.
-Ja tu nadal jestem - powiedział Niall.
-Milcz - powiedział Harry - Nie zbliżaj się do niej.
-A co z treningiem? - zapytałam cicho. 
-Walić to. Do końca tygodnia masz wolne. Następny jest tydzień Liam'a - złapał mnie za ramię i wciągnął do domu - Proszę cię Laurel.. On chce tylko jednego.. - mruknął chowając twarz w dłoniach - On cię zrani.. 
-Nie martw się.. - wyszeptałam kładąc mu dłoń na ramieniu. 
-Muszę. On może cię owinąć wokół palca.. Jest moim przyjacielem, ale wiem co on robi z dziewczynami.. Nie podoba mi się to, i nie mam nic do powiedzenia. On nie uznaje takich związków jak na przykład ja i Summer.
-Wiem Harry - zagryzłam wargę. Martwi się o mnie.
-Więc proszę. Uważaj na niego. Nie chcę żeby cię skrzywdził Mała - pocałował mnie w czoło - A teraz spać.
-Naprawdę trening z Niall'em odwołany?
-Tak Laurel. Tak będzie lepiej - uśmiechnął się i wyszedł. Poszłam do swojego pokoju, przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka.
Wiem jak Niall traktuje kobiety. Sama widziałam, wtedy gdy chciał uderzyć Mary. Jednak.. o boże.. Harry chyba ma rację. Niall owinął sobie mnie wokół palca. Te pocałunki, kolacja... chciał mnie tylko przelecieć. Poczułam łzy w oczach.. o boże.. czemu ciągle spotyka mnie coś nie fajnego? 

12 komentarzy:

  1. Jejku genialny rozdział *-*
    Szkoda tylko że Niall to jednak dupek ;c
    Czekam na nn :) x

    OdpowiedzUsuń
  2. hghgfhsufsdouh *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow :) Podoba mi się, nawet bardzo! Niall chyba się zmienił (albo mi się wydaje). Mam nadzieję, że nas czymś miłym zaskoczysz ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Myśle, że nie przypadkowo nawiązałaś do filmu `Szkoła uczuć` i bardzo mi się to podoba. ;3
    Next! <3
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo Niee !! A chciałam jeszcze poczytać o ich treningu :'(
    Pisz dalej kochana <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!!!!!!!! zapraszam na mojego nowego bloga!! in-my-world-one-direction.blogspot.com/2014/07/rozdzia-1shoping.html !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ni się zmieni dla niej! :D Hazz zaborczy brat xd No to ten do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju Harry taki opiekuńczy ooooo :) szkoda mi Lery...

    OdpowiedzUsuń