środa, 23 lipca 2014

Chapter 21 - Harry's secret

Po tygodniu byłam cała poobijana, obolała i nie mogłam wstać z łóżka. Ale umiałam się bić. Słabo, ale umiałam.
-Cześć Mamo - usłyszałam głos Harry'ego zza moich drzwi. O nie.. Nie chcę wstawać..
-Harold, cieszę się że cię widzę - zaszczebiotała Anne - Pewnie przyjechałeś po Laurel?
-Czytasz mi w myślach - zaśmiał się.
-Jeszcze śpi. Zjesz coś?
-Coś chętnie - zaśmiał się. Wtuliłam się ponownie w poduszkę.
-Laurel - ktoś potrząsnął mnie za ramię. Otworzyłam nieprzytomnie oczy. Zobaczyłam Harry'ego stojącego nade mną.
-Nieee - jęknęłam i zakopałam się w pościeli - Mam okres, nie mogę ćwiczyć! - naprawdę miałam te trudne kobiece dni, ale miałam je też przy treningach z Liam'em.
-Przeżyjesz. Podnoś się - mruknął zdejmując ze mnie kołdrę.
-Odmawiam - położyłam się na brzuchu i przytuliłam twarz do poduszki. Poczułam jak zaciska palce na moich kostkach i ciągnie mnie za nogi w dół łóżka. Pisnęłam i ponownie wdrapałam się na łóżko.
-Laurel.. Ja mogę się długo z tobą tak siłować..
-A ja długo mogę się stawiać - wymamrotałam i rzuciłam w niego jedną z dwóch poduszek leżących zawsze na moim łóżku.
-Jak chcesz.. - zdałam sobie sprawę że opuścił pokój. Odetchnęłam cicho i wymacałam kołdrę. Zakryłam się nią. Usłyszałam kroki. Wrócił - Ostatnia szansa, wstajesz?
-Nie - mruknęłam nie patrząc nawet na niego. I to był błąd. Poczułam jak zimna woda oblewa mnie i całe łóżko. Wrzasnęłam i spadłam z łóżka. Byłam cała morka. Tak jak moje łóżko - Harry!
-Co? Przynajmniej wstałaś. Ofiary w tej wojnie były nieuniknione - wskazał brodą mokre łóżko.
-To nie jest śmieszne - burknęłam i wstałam z podłogi.
-Owszem, jest. Przebierz się. Czekam na dole - wyszedł z mojego pokoju. Mogłabym się położyć znów gdyby nie to mokre łóżko.. Ale w sumie, podłoga też jest wygodna - Masz pięć minut Laurel, inaczej wracam z kolejnym kubłem wody - zawołał zza drzwi. Chcąc uniknąć kolejnej kąpieli wzięłam suche ciuchy i przebrałam się w nie. Wysuszyłam ręcznikiem włosy potem związałam je w wysoki kucyk. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam Harry'ego stojącego pod drzwiami, podjadał czekoladowe ciastka - Chcesz? - wyciągnął w moją stronę rękę z ciastkiem. Wzięłam od niego czekoladowy wypiek i nadgryzłam - Chodź, idziemy już. Pa Mama! - zawołał gdy staliśmy przy wyjściu - I zobacz, straciliśmy tyle czasu które moglismy przeznaczyć na trening..
-To tylko strzelanie Harry, umiem strzelać..
-Ale nie umiesz kogoś postrzelić - to prawda. Nie umiem skrzywdzić człowieka - Tego trzeba cię nauczyć.
-Ja nie potrafię! Nie chcę.. nie zabiję kogoś..
-A jeżeli to będzie zależało od życia twojego? Mojego, Summer, Niall'a czy Milagros?
-Ja..
-Musisz umieć strzelić do kogoś. Po prostu musisz.
Pojechaliśmy na strzelnice. Dostałam do ręki broń. Hazzu przyprowadził na salę jakiegoś chłopaka.
-Kto to? - wyjąkałam.
-Josh. Strzel tu - wskazał klatkę piersiową chłopaka. Josh nie wydawał się zaniepokojony tym że mam po postrzelić.
-Nie mogę! Przepraszam Harry, nie zmuszaj mnie do tego! - zawołałam odkładając pistolet na ziemię.
-Spokojnie Laurel. Mam kamizelkę kuloodporną. Strzel. Tylko właśnie celuj w klatkę - Josh wskazał palcem ponownie w to samo miejsce co Harry - Nie martw się. Nic mi nie będzie. Musisz tylko nauczyć się strzelać do kogoś - jego głos był niesamowicie spokojny. Był pewny siebie. Podniosłam broń i wycelowałam w klatkę piersiową chłopaka. Ręce mi drżały. Czułam łzy wzbierające w moich oczach.
-Nie dam rady - wyszeptałam wycierając jedną ręką mokry policzek.
-Wyobraź sobie największego wroga na moim miejscu - poradził Josh. Największy wróg? Lindsey. Ale nawet jeżeli nienawidzę nie mogłabym jej postrzelić - Laurel. Osoba która cię najbardziej skrzywdziła.
Ci którzy zabili moją rodzinę. Nie znam ich. Nie widziałam ich twarzy. Ale gardziłam nimi i nienawidziłam ich. Z myślą o tym że to któryś z nich stoi na miejscu Josh'a nacisnęłam spust. Josh poleciał do tyłu przez siłę wystrzału. Rzuciłam pistolet i podbiegłam do niego. Harry stał z uśmiechem i przypatrywał się mi. Uklękłam przy Josh'u.
-Nic ci nie jest? - mój głos był piskliwy.
-Jest okej - uśmiechnął się Josh - Świetnie Laurel, jeszcze raz - polecił. Pokręciłam głową.
-Nie, nie, nie..! - kręciłam szybko głową.
-Dobra na razie odpuszczamy - Hazzu podniósł mnie z ziemi i pomógł wstać chłopakowi - Nawet nie źle.. Idź do samochodu, zaraz będę.
Oddaliłam się na kilka kroków i gdy zniknęłam za zakrętem usłyszałam głos Harry'ego.
-Brawo Josh. Świetnie. Widziałeś się z nimi?
-Tak, rzeczywiście to on.
-Chujowo - warknął Harry - Ona nie może się dowiedzieć. Jak dojdzie do konfrontacji trzymasz ją najdalej od niego. Jeżeli dowie się że jej brat jest w przeciwnym gangu, nie będzie chciała nam pomagać w akcjach przeciw nim..
Myślałam że się przesłyszałam. O Boże. Louis. Oni znają Lou.. Przeciwny gang? W co mój brat się wpakował?
A no tak.. W to samo co ja.

Udało się xD 
Krótki i kijowy ale jestem zbyt zaabsorbowana czwartą rocznicą :)
I zbliżającą się moją rocznicą <3

15 komentarzy:

  1. Świeeeetne <3 Kocham to ff! Co chwile sprawdzam czy jest rozdział . xd
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/ ---> zapraszam do mnie ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, wspaniały, cudowny itp. Poprostu kocham <3 Mam podejrzenia że to harrego gang zabił ich rodziców ale nie jestem pewna Pozdrawiam <3/ Natalka ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze mam pytanie jaką twoją rocznicą? Jak nie chcesz nie musisz odpowiadać, ale podejrzewam że masz chłopaka xd

      Usuń
  3. Tak mało Ni! nawet wcale go nie było... xD To ten do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeju mega <3 A jak koleżanka na górze ma racje ? Co jak się okaże, że to gang Harry'ego zabił rodzinę Laurel.. Mam nadzieję, że to nie jest prawda... Rozdzial mega :D Zabawna sytuacja ta z Harry'm i wodą xD Do następnego. xx. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. hgfghgfghfhhjjjg *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Boooooskie :3

    OdpowiedzUsuń
  7. O ja cię pierdzielę :D niesamowite! <3
    Już jak Luke przeraził się, że Laurel ma na nazwisko Tomlinson, wiedziałam, że coś jest nie tak :D kocham to!!! :D <3

    OdpowiedzUsuń
  8. ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Co? Gang Lou? :o i ona w gangu?
    OMGTFD *0*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten rozdział jest mega jak wszystkie czekam z niecierpliwością na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny! Coś tak przeczuwałam, że Louis będzie w przeciwnym gangu ;) czekam na next

    OdpowiedzUsuń