wtorek, 8 lipca 2014

Chapter 9 - Children's room

Spakowałam do torby najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłam do samochodu Harry'ego.
-Wsiadaj Laurel i jedziemy. Pomożesz nam w robocie.. - uśmiechnął się.
-Co masz na myśli?
-Zobaczysz - wyszczerzył się do mnie. Po długiej drodze zajechaliśmy pod duży i ładny dom. Wysiadłam i szłam za Harry'm - Tak więc.. potrzebujemy kobiecego oka. Robimy pokój dziecięcy.
-Serio? - zaprowadził mnie do pomieszczenia w domu. Stał tam już Liam i Niall. Ehh znów ten głupi blondas.
-Tak.
-Dziewczyna Liam'a, jest w ciąży. Będą mieli synka i chcemy zrobić pokój - wskazał brodą najpierw chłopaka, później pomieszczenie.
-No ale skoro to chłopiec, to po co Wam ja? - zapytałam i zdjęłam z ramion bluzę.
-Wiesz.. pokój też musi podobać się Milagros - Liam wzruszył ramionami.
-Czemu nie Summer?
-Siedzi cały czas z Mili - odparł Harry.
-Angel? Mary?
-An nie ma wyczucia, Mary nie chcę sobie brudzić rączek - mruknął zniesmaczony Liam. Niall zgromił go wzrokiem - Co się tak patrzysz? Widziałeś jak ona wygląd? Poza tym to prawda że ta twoja Mary nic nie robi.. tylko się z tobą pierdzieli - warknął na blondyna. Chyba się nie lubią..
-O co im chodzi? - szepnęłam do Harry'ego.
-Mili jest siostrą Nialler'a. A on nie za bardzo się cieszy że jego 18-nastoletnia siostra jest w ciąży..
-Ja cię słyszę Harry - burknął blondyn.
-Nie, nie słyszysz - wyszczerzył się Hazz. Chyba pozwoli mi nazywać się Hazza, tak jak mówią na niego przyjaciele i dziewczyna - Chcesz poznać Milagros? - pokiwałam głową. Zaprowadził mnie do pokoju na piętrze. Gdy otworzył drzwi zobaczyłam Summer i ciemnowłosą dziewczynę z dużym brzuchem która uśmiechała się niesamowicie - Mili, to Laurel. Mama ją adoptowała..
-Słyszałam. Liam mi mówił - uśmiechnęła się do mnie i podeszła. Przytuliła mnie tak mocno na ile pozwalał jej brzuch - Miło mi cię poznać.
-Mi również Mili.. - wymamrotałam. Próbowałam nie gapić się na jej brzuch. Milagros zaśmiała się.
-Chcesz dotknąć? - zapytała.
-Ja chcę dotknąć! - zawołał Hazz.
-Ty będziesz sobie dotykał ciążowego brzucha jak Summi zajdzie - pokazała mu język. Cmoknął w jej stronę. Milagros złapała mnie za rękę i przyłożyła do brzucha. Poczułam ruchy dziecka.
-Whow.. - wyszeptałam.
-Jak tam mój grubasek? - Liam wparował do pokoju i objął Mili.
Milagros
-Liam! - skarciła go dziewczyna śmiejąc się.
-Laurel? Idziesz nam pomóc wreszcie? - zawołał zirytowany Niall z dołu. Przewróciłam oczami podobnie co Milagros.
-Ehh co za.. - jęknęła Mili ale nie skończyła. Poszłam razem z Liam'em i Harry'm na dół do Niall'a. Dostałam pędzel i kubeł niebieskiej farby. Zaczęłam malować ściany. Byłam tak zajęta pracą że nie usłyszałam jak ktoś zachodzi mnie od tyłu i maluje farbą całe moje plecy. Z niedowierzaniem odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Harry'ego. Zamachnęłam się pędzlem.
-Tylko nie jego włosy! Kocham je! - zawołała Summer zaglądając do pokoju. W efekcie pomalowałam jego policzek niebieską farbą - Ehh jak dzieci - westchnęła i wyszła. Zaczęliśmy się wszyscy malować farbą i tak się zatraciłam w tej zabawie że przejechałam pędzlem przez plecy Niall'a. Odwrócił się w moją stronę. Zmrużył oczy z niebezpiecznym uśmieszkiem na ustach. Przerażona zaczęłam się cofać. Ale nie uniknęłam farby wylewającej się na mnie z kubełka blondyna. Stałam na środku pokoju, a farba spływała po mojej twarzy, od włosów aż do pasa.
-Wygrałem - wzruszył ramionami i wrócił do malowania co jakiś czas zbierając ze mnie farbę i nakładając ją na ścianę. Zaczęłam chichotać. Po chwili wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Nialler patrzył się na mnie kątem oka. Kolor jego tęczówek pasował do błękitnego koloru ścian pokoju. Niespodziewanie, przynajmniej dla niego podeszłam do niego i przytuliłam brudząc jego ciuchy doszczętnie błękitną farbą. Liam i Harry wybuchli śmiechem widząc minę blondyna. Spojrzałam w górę nadal tuląc się do niego. Uśmiechnęłam się do niego. Minę miał poważną ale w jego oczach grały iskierki rozbawienia.
-No ładnie - mruknęła Summer wchodząc do pokoju. Odsunęłam się od Niall'a. Summi podała nam po butelce wody - Mieliście malować ściany, a nie siebie nawzajem..
-Farba się skończyła - mruknął Liam.
-Zawsze możemy malować z Laurel - powiedział Harry. Wszyscy wybuchli śmiechem.
-Lub z Niall'a. Ma na sobie prawie tyle samo farby co Laurel - uśmiechnęła się Summer.
-To dzięki Młodej - mruknął chichocząc. 'Młodej'? Serio?
Liam i Harry pojechali po farbę, a ja zostałam z Niall'em. Jego komórka zaczęła dzwonić.
-Mary? Teraz nie mogę. Jestem u Liam'a i Milagros. Pomagam szykować pokój dziecięcy. Nie mogę tego olać, to moja siostra. No i co z tego. Nie Mary! - rozłączył się i wsunął telefon do kieszeni spodni - Co?
- warknął gdy zauważył że się na niego patrzę.
-Czemu z nią jesteś skoro jej nie lubisz? - zapytała wycierając twarz z niebieskiej farby.
-Bo się ciągle ze mną pieprzy i nie potrzebuje dużo w zamian - wywarczał i przysiadł w rogu pokoju. Jak można być z kimś tylko dlatego że ktoś uprawia z kimś seks?
-Nie chciałbyś być w takim związku jak są Liam i Mili, albo Summer i Harry?
-Proponujesz mi coś? - prychnął. Przewróciłam oczami.
-Po prostu się pytam..
-Nie. Nie chcę mieć dziewczyny w ten sposób. Nie lubię stałych związków. Mary niedługo mi się znudzi. Jak każda.
Co za dupek.. I tak otwarcie mówi o tym że traktuje dziewczyny jak zabawki.
-Czemu taki jesteś?
-Jaki? No powiedz.. - prowokował mnie.
-Taki - mruknęłam i wyszłam. 

3 komentarze:

  1. Mega.
    Nie wiem co napisać.
    Podoba mi się.
    Mam jedno ale. Możesz robić długie rozdziały?
    Enjoy.xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeeetne <3 Kocham to!
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww słodki rozdział :3 Do momentu rozmowy Niall'a i Laurel.. wyjątkowo chamski jest w tym ff, ale mam nadzieję, że to się zmieni ^^ I przyłączam się do pytania koleżanki wyżej. Czy mogłabyś pisać dłuższe rozdziały ? <3

    OdpowiedzUsuń