wtorek, 15 lipca 2014

Chapter 15 - Gang

Wszyscy przyjechali do strzelnicy.
-O co chodzi Harry? - mruknął Liam - Muszę się zajmować Milagros i Mikey'm.
-To może odjedź z gangu jak ci nie pasuje? - warknął Harry. Zmrużyli na siebie oczy. Z jednego z samochodów wygramoliła się Angel.
-Dajcie mi odespać kaca - wymamrotała i podparła się o Zayn'a.
-Ty zawsze masz kaca - zauważył Harry.
-Skończcie wreszcie te pogaduszki i wyjaśnijcie mi czemu musiałem się tu wlec i rezygnować z wyścigu?! - powiedział zirytowany Niall. Oczy miał znów zimno niebieskie. Gdy takie miał przerażał mnie.
-Laurel. Musi dołączyć do gangu - powiedział Harry.
-Nie - powiedział sucho Horan.
-Co 'nie'?
-Po co? - zapytał Zayn.
-Świetnie strzela, ba, nawet lepiej ode mnie! - zawołała, wcisnął mi do ręki pistolet - Strzelaj w tamto drzewo - pokazał mi duże drzewo paręnaście, a może parędziesiąt metrów dalej.
-Nie trafie z tak daleka.. - wyjąkałam.
-Poprzedni cel był zaledwie 1/4 bliżej.
-Ta 1/4 robi dużą różnicę
-Strzelaj - powiedziała zachęcająco Angel. Wycelowałam i strzeliłam - Jeszcze raz - szepnęła podekscytowana. Nacisnęłam spust - Ja osobiście jestem za - wyszczerzyła się do nas - Ona kurwa trafiła w to samo miejsce!
-Świetnie - powiedział Harry - Jakieś sprzeciwy?
-Narażasz ją - powiedział Liam.
-Nie będzie centralnie na widoku podczas akcji, będzie nas.. osłaniać.
-Czemu nikt nie pyta się czy ja chcę dołączyć do waszego pieprzonego gangu?! - krzyknęłam.
-Bo nie masz nic do powiedzenia - zaśmiał się Zayn - Wiesz o gangu, nie rozumiałem Harry'ego czemu nadal utrzymuje cię przy życiu z taką informacją, ale teraz się przydasz i nie będziesz mogła nas wydać.
-Nie wydałam was przez tak długi czas, to i teraz tego nie zrobię! Błagam nie chcę, ja się boje!
-Laurel.. - zaczął Harry.
-Nie - warknęłam i zaczęłam iść przed siebie ignorując ich.
-Wracaj - zawołał Liam. Według mnie jedyny rozsądny, on zainteresował się tym że chce mnie narazić. Odwróciłam się do niego. Stał sam, reszta się ulotniła.
-Gdzie wszyscy? - zapytałam podejrzliwie.
-Nie ważne.Laurel, wiem że się boisz. Ja też boję się przez ten gang, ale o swoją rodzinę. Wszyscy się boją. Ale dzięki temu co robimy, żyjemy w ten sposób, prywatny samolot Styles'a i tydzień na Hawajach nie kosztuje tyle co kawa w Starbucks'ie. Uszczupliliśmy bank, ty dostałaś dzięki temu telefon. A Anne dostała dzięki temu co robimy ten dom w którym z nią mieszkasz. Harry'emu zależy też na tym byś.. ehh.. gdy nauczysz się wszystkiego, bronić się, i kogoś innego być chroniła jego mamę. Nie raz tak było że groziło jej niebezpieczeństwo przez nas.
Anne? Mam chronić Anne?
-Nawiązując do Anne próbujesz działaś na moje sumienie? - mruknęłam cicho. Kąciki jego ust drgnęły ale nie uśmiechnął się.
-To ważne dla Harry'ego by jego mama była bezpieczna.
-Teraz poczucie winy?
-Widzę że działa - wzruszył ramionami.
-Okej - zgodziłam się i uderzyłam się mentalnie po twarzy za to co powiedziałam i powiem - Dobrze, ale tylko dla Anne.
Liam teraz uśmiechnął się.
-Świetnie Laurel. Chodź - objął mnie ramieniem i zaprowadził tam gdzie była reszty. Pokiwał głową, a na twarz Harry'ego wskoczył wielki uśmiech.
-Super.
-Nie zgadzam się Harry - warknął Niall. Hazza zmarszczył brwi i spojrzał na blondyna.
-A to czemu? - spytałam ciekawa jego odpowiedzi. Nadal byłam na niego wściekła.
-Nie nadajesz się - powiedział sucho.
-Skąd to niby wiesz? - wysyczałam czując rosnącą irytacje.
-Bo.. - zaczął ale Harry mu przerwał.
-Nie ma problemu. Miesiąc Laurel. Każdy z nas czterech ma tydzień by wyuczyć cię swojej specjalności do perfekcji. Po tym miesiącu będzie jak nasz cały gang w jednej osobie - powiedział dumny ze swojego pomysłu.
-Ej, a ja? Czemu wy, co ja jej nic nie nauczę?! - zawołała Angel.
-Najwyżej tego jak doprowadzić się do takiego stanu żeby przez dwa dni mieć kaca - mruknął Zayn.
-Mogę nie pić! Po prostu wiesz co muszę zagłuszyć - burknęła An. Zmarszczyłam brwi. Zobaczyłam jak Niall przewraca oczami na słowa Angel Black.
-Później o tym pogadamy An - powiedział Harry żeby ją uciszyć - Pierwszy tydzień jest Zayn'a, drugi Liam'a, trzeci Niall, a ostatni należy do mnie.
Taa, ciekawe czego może mnie Horan nauczyć?
-Zgadzasz się na ten układ Laurel? - spytał Harry, pokiwałam głową - A teraz dobra wymówka żeby Summer mnie nie zabiła..
Uśmiechnęłam się pod nosem tak jak wszyscy oprócz Harry'ego i Niall'a. Horan patrzył na mnie zły, swoimi bladoniebieskimi oczami. Bałam się że zaraz mnie wgniecie w ziemie tym wzrokiem.
-W czym ty jesteś dobry Liam? - zapytałam chłopaka który cały czas stał obok mnie.
-Nauczę cię, się bić - powiedział z uśmieszkiem na ustach. Przełknęłam głośno ślinę.
-A ty Zayn? - spytałam Mulata.
-Posługiwać się inną bronią niż pistolet - przeraził mnie niebezpieczny błysk w jego oku.
-Harry dopracuje twoje strzelanie, choć raczej tego nie potrzebujesz, tak jak powiedział, strzelasz lepiej od niego - powiedziała Angel - A Nialler, nauczy cię zwinności i jak się hmm.. ukrywać? Coś w ten deseń. Samoobrona? Co nie blondi?
Niall warknął coś pod nosem i poszedł do swojego samochodu.
-Co go ugryzło? - Angel zmarszczyła brwi. Poszłam za nim. Stanęłam przed maską jego samochodu.
-Przesuń bo cię rozjadę - warknął wystawiając głowę z samochodu.
-Dawaj - syknęłam i założyłam ręce na piersi.
-Czego chcesz?
-Dlaczego sądzisz że się nie nadaje?
-Bo jesteś dziewczyną. Nawet gdybyśmy się starali, nie damy rady nauczyć cię w tydzień tego, co my szkoliliśmy przez całe swoje życie.
-Postaraj się. Może ty nie dasz rady, ale oni na pewno sobie poradzą - wskazałam resztę za moimi plecami. Zaśmiał się pod nosem.
-Próbujesz mnie sprowokować - w jego oczach zaigrała iskierka rozbawienia.
-Chce zobaczyć co potrafisz. Czego chciałbyś mnie nauczyć..
-Pozycji w seksie - mrugnął i zatrąbił. Przewróciłam oczami i odeszłam żeby już jechał.
Pozycji w seksie, ta już pędzę lecę żeby to z nim się tego uczyć. Wróciłam do reszty.
-Od poniedziałku zaczynamy liczyć miesiąc, czyli dwa ostatnie tygodnie lipca i dwa pierwsze tygodnie sierpnia. Zayn przyjedzie po ciebie o 9 w poniedziałek - poinformował mnie Harry. Pokiwałam głową - Choć wracamy. Wymyśliłaś już coś co uratowałoby mój tyłek? - zapytał gdy byliśmy już w samochodzie.
-No cóż.. nie za dużo o tym myślałam.
-Ona mnie zabije. Ale jesteś niesamowita w strzelaniu, przydasz się nam. Nauczę cię wszystkiego..
-Mimo wszystko i tak się boję - szepnęłam.
-Mówiłem ci już. Nie pozwolę cię skrzywdzić.

×Kochani, gdybym wiedziala ze moze byc tak ze gdy zaloze nowy blog zanidbam ktorys z starszych nigdy by nie powstalo "I just need love". ×

8 komentarzy:

  1. Uuu Horan jakie teksty! xd "Pozycji w seksie" xd Takie mrr xd Hahaha Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahah teksty Horana mnie rozwalają xDD Strasznie jestem ciekawa tego tygodnia Nialla i Laurel ^^ Oczywiście czekam na next ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieźle się zaczyna :*
    Jezu kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Next please ♥

    OdpowiedzUsuń