poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Chapter 29 - You & I

Rozdział zawiera treści przeznaczone dla osób pełnoletnich.
Czytasz na własną odpowiedzialność.

Uroczo wyglądała w szkolnym mundurku. Zawiozłem ją pod szkołę.
-Masz być grzeczna - cmoknąłem ją gdy wysiadała z samochodu.
-Zawsze jestem - zaśmiała się i wysiadła. Straciła tylko dwa dni szkoły, niech nie przeżywa.

*Laurel*

Wzięłam głęboki oddech zanim przekroczyłam próg szkoły. Obejrzałam się raz jeszcze i zobaczyłam że Niall czeka aż wejdę do środka. Posłałam mu uśmiech i ruszyłam do szkoły. 

W szkole nie było nikogo z Sierocińca. Czułam się dziwnie. I oczywiście Lindsey cały czas się na mnie gapiła. Po lekcjach wyszłam na parking i od razu ruszyłam ku samochodowi Niall'a. 
-Cześć Maleńka - pocałował mnie czule gdy podeszłam do samochodu o który się opierał - Jak tam zajęcia?
-Dobrze - uśmiechnęłam się do niego. 
-Zapraszam cię na obiad.
-Nie chcę - wymamrotałam wsiadając do samochodu.
-Czemu? - usiadł za kierownicą.
-Po prostu... Chcę posiedzieć w domu..
-Co się dzieje? - położył dłoń na moim udzie. Zadrżałam od jego dotyku - Maleńka? 
-Nic - uśmiechnęłam się.
-To co chcesz robić? - ruszył z parkingu. 
-No nie wiem - wzruszyłam ramionami. Jego dłoń sunęła w górę mojego uda, aż dotarła do krawędzi mojej bielizny. Przykryłam jego rękę swoją. Spojrzał na mnie kątem oka i uśmiechnął się. Zjechał na drogę do lasu i zatrzymał się w krzakach, gdy tylko zaciągnął hamulec wpił się namiętnie w moje usta. Oddałam równie zachłannie pocałunek wplatając dłonie w jego włosy. Wciągnął mnie na swoje kolana. Ściągnął ze mnie bieliznę i wsunął we mnie palec. Jęknęłam w jego usta. Poruszał nim coraz szybciej, położyłam dłoń na wypukłości w jego spodniach. Zaczęłam siłować się z jego rozporkiem aż mi się udało i zsunęłam je trochę razem z bokserkami. Nabiłam się na jego męskość jęcząc cicho, odchyliłam głowę, a Niall zaczął składać pocałunki na mojej szyi. Blondyn ułożył dłonie na moich biodrach i zaczął poruszać moim ciałem, nadając nam tępo. Wróciłam do jego ust. Czułam nadchodzący szczyt gdy Niall zdjął mnie z siebie, a jego nasienie wytrysnęło na mój mundurek. Dyszałam ciężko odchylając głowę do tyłu. Spojrzałam Nialler'owi w oczy i uśmiechnęłam się niepewnie.
-Stajesz się demonem seksu Laurel - wyszeptał całując mnie znów. Teraz szczerzyłam się do niego. Zdjęłam białą bluzeczkę i zastąpiłam ją czarnym sweterkiem który był dopasowany do ciemnej spódnicy. Zapięłam go i zakładając bieliznę usiadłam na swoje miejsce. Niall podciągnął bokserki i spodnie. Jak gdyby nigdy nic odpalił samochód i wrócił na drogę. 
Wróciliśmy do domu, a ja musiałam odrobić zadanie. Niall robił wszystko żeby mi przeszkadzać i rozpraszać mnie.
-Proszę cię - zaśmiałam się gdy zaczął całować mnie po szyi - Jeżeli natychmiast nie przestaniesz, już nigdy nie pozwolę ci się dotknąć.
-Zero seksu? 
-Tak.
-Nie wytrzymasz beze mnie - położył dłonie na moim brzuchu i przyssał się do mojej szyi. 
-Zobaczysz że tak - spojrzałam na niego odwracając głowę.
-To są groźby karalne, chyba muszę cię za nie ukarać - podniósł mnie z krzesła i niósł tak jak pannę młodą. Śmiałam się aż Niall nie zaniósł mnie do sypialni. 
-Niall! - zawołałam odpychając go od siebie.
-Mówię serio z tą karą - zaczął całować mój dekolt odpinając guziki sweterka. 
-Ej to nie jest zabawne.. 
-Laurel - spojrzał mi w oczy.
-Nie - cmoknęłam go i szybko uciekłam z łóżka. Usłyszałam jego zirytowany jęk. Przewróciłam oczami i wróciłam do lekcji. Gdy je skończyłam, zaczęłam szukać Niall'a. Nie wyszedł chyba z sypialni, nie widziałam go od czasu kiedy wyszłam stamtąd - Niall? - spał. Zagryzłam wargę. W łazience wzięłam prysznic i wróciłam do sypialni. Założyłam koszulkę blondyna i położyłam się koło niego - Dobranoc - pocałowałam go w policzek. Przytuliłam się do jego pleców i zasnęłam. 

Po miesiącu szkoły byłam wykończona. 
-Akcja - od razu zbystrzałam na słowa Harry'ego. 
-Nie - odparł szybko Niall. 
-Tak! - krzyknęłam podchodząc do Hazzy i rzucając w kąt zadanie z fizyki - Idę. 
-Nie idziesz.
-Bo?
-Bo.. nie. 
-Możemy pogadać Laurel? - zmarszczyłam brwi i wyszłam z Harry'm na zewnątrz - Ja.. chyba rozumiem Niall'a. 
-Jego da się zrozumieć? - prychnęłam.
-Też się sobie dziwię, ale tak. Nialler martwi się o ciebie. A tym samym na akcji, olałby wszystko i zajmował się tylko tobą. Potrzebujemy go w gangu..
-A mnie nie? - syknęłam.
-Odkąd jest Stark...
-Wiem, miesiąc się męczyłam na szkoleniu by później nie móc wziąć udziału w akcji? Świetnie. Dzięki Harry. 
-To nie tak miało zabrzmieć - podrapał się po karku i wróciliśmy do domu - Czyli, Niall idzie, Laurel zostaje.
-Podoba mi się ten układ - Niall przyciągnął mnie do siebie i pocałował w skroń. 
-Znaleźliście wreszcie dowód? Na winę gangu Joe? 
-Nie Laurel.. Wszystko dobrze zaplanowali. 
-Nie widziałam się z Lou od tamtego czasu, nie wiem czy jest cały - wymamrotałam.
-Możemy sprawdzić - zaoferował się Harry - To znaczy ja. 
Westchnęłam.
-Nie pozwalacie mi spotykać się z własnym bratem? 
-Jeżeli należy do przeciwnego gangu? Nie - powiedział ze śmiechem Niall. Przewróciłam oczami.
-To ja się zwijam.
-A jak z Summer? - zobaczyłam w jego twarzy.. biedy Harry. 
-Nadal nie wróciła - wymamrotał i wyszedł. 
-Szkoda mi go - mruknął Niall - Chciał się jej oświadczyć - usiedliśmy na kanapie.
-Przykre że o tym nie wiedziała.. - przytuliłam się do blondyna. 
-Noo..
-Idę spać.
-A fizyka? - wskazał zeszyt który leżał w rogu salonu.
-Liczę że sama się odrobi - wzruszyłam ramionami i poszłam do sypialni. Przebrałam się i rzuciłam do łóżka.

Rano pakowałam podręczniki i zeszyty do torby. Fizyka. Ugh.. Może mi się upiecze? Mam nadzieje.
-Dzień Dobry - mruknął Niall przejeżdżając dłonią po twarzy. Uśmiechnęłam się do niego i cmoknęłam go szybko w usta. Wyglądał uroczo taki poczochrany, w samych bokserkach..
-Kiepsko spałeś? Wyglądasz na niewyspanego - wymamrotałam.
-Jest okej - przyciągnął mnie do siebie i przytulił. On się tak zmienił.. Pamiętam go z czasu jak się poznaliśmy. Taki.. zimny i okropny - Ubiorę się i jedziemy - ziewnął i wrócił do sypialni. Ubrałam buty i czekałam na blondyna. Zmarszczyłam brwi gdy po kolejnych minionych minutach się nie pojawiał. Niepewnie weszłam do sypialni i zaśmiałam się. Zobaczyłam Niall'a leżącego twarzą do łóżka i pochrapującego.
-Niall - przeciągałam litery z czułością - Co ty robiłeś w nocy? - usiadłam na łóżku i pogłaskałam go po jasnych włosach.
Wymamrotał coś sennie.
-Może zadzwonię po kogoś żeby mnie zawiózł? - podniósł się i pocałował moje kolano.
-Nie trzeba.
Wciągnął spodnie i koszulkę. Zawiózł mnie do szkoły.
Pierwsza lekcja minęła szybko, fizyka. Ugh.
Wyjęłam zeszyt i podręcznik.
-Laurel, praca domowa - wywołała mnie nauczycielka. Wzniosłam oczy do nieba. Wiedziałam że na tym świecie na ma litości dla biednych blondyneczek. Otworzyłam zeszyt tak jakby wzory miały się tam pojawić w jakiś magiczny sposób. I owszem. Zatkało mnie. Dwie strony w moim zeszycie były zapełnione zadaniem domowym. Zmarszczyłam brwi nie widząc o co chodzi. W rogu ostatniej karki było napisane 'Miłego dnia Maleńka. N. xx'. Uśmiechnęłam się pod nosem - Potrzebujesz specjalnego zaproszenia? - pokręciłam głową i podałam nauczycielce zeszyt - Co to ma być? - wskazała adnotację od Niall'a.
-Dedykacja - burknęłam. Nauczycielka zmrużyła oczy, ale nic więcej nie powiedziała.
Po lekcjach zobaczyłam samochód Niall'a. Podbiegłam do niego i uwiesiłam mu się na szyi.
-Dziękuje - wpiłam się namiętnie w jego usta.
-Za co? - uśmiechnął się.
-Uratowałeś mi tyłek. Dziękuje. Pewnie w ten sposób spędziłeś noc - wyciągnęłam zeszyt od Fizyki. Wzruszył ramionami i cmoknął mnie w nos.
-Dla ciebie wszystko Maleńka.
-Kocham cię - wyszeptałam wtulając się w jego szyję.
-Wiem. Wiem Maleńka.

Leżałam na kanapie i wpatrywałam się w sufit. Niall krzątał się wokół mnie.
-Jak chcesz możesz zawsze odrabiać za mnie fizykę - powiedziałam do chłopaka.
-Lery, nie przeginaj - powiedział z cieniem uśmiechu w głosie.
-Myślałeś kiedyś żeby założyć rodzinę? - zapytałam myśląc na głos. Kątem oka zobaczyłam że Niall zamiera w pół kroku - Żonę, dzieci..
-Dzieci? I im też miałbym odrabiać fizykę? - parsknął śmiechem.
-Niall.. Ja pytam poważnie - przekręciłam się na bok i podparłam się na łokciu.
-Ale po co? To znaczy po co zadajesz takie pytania? - kucnął obok mnie.
-Ja.. Nie wiem, po prostu jestem ciekawa ciebie. Na początku wszyscy w tym ty, twierdzili że nienawidzisz związków.
-Bo nie..
-Ale ja tu jestem.. - zachichotałam.
-Ty to co innego Maleńka - musnął moje usta.
-Myślisz o przyszłości Niall? - zaczęłam bawić się jego włosami.
-Ja żyję chwilą..
-Nie można tak cały czas.
-Chcę to sprawdzić - spuściłam wzrok i ponownie położyłam się na plecach i wbiłam wzrok w sufit. Widziałam jak wstaje i idzie.. gdzieś.
On nie planuje przyszłości, nie wiąże jej ze mną.
Mogłam się tego spodziewać.

Tak jak obiecałam, nie wróciłam za późno więc proszę o to rozdział, uważam że ten blog robi się za słodki i już zastanawiam się jak by to zepsuć... 
Wchodźcie --> UNCOVER (link)

13 komentarzy:

  1. Psuć? Chcesz umrzeć? Bo popełnię wtedy morderstwo <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej super pierwsza! boski! next!

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 boski~ Lulu G.

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra superaśny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O kuźwa!!! Jakie słodziaki *.*
    Ja tam lubię takie słodkie blogi :D :** ♥♥♥
    I kocham cię za to, że tak często dodajesz rozdziały ♡♥♡♥♡
    Do następnego ;* ★♥♥♥★

    OdpowiedzUsuń
  6. No to nie jest taki zły pomysł. Ja bym tego nie nazwała psuciem, bardziej takim zwrotem akcji. No czekam czekam na to :).

    Rozdział zajebisty. Czekam na nexta kochana <3.

    Kocham i pozdrawiam <3!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja chce dalej !<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcesz zepsuć tą słodką sytuację? :c

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju *_* Jak słodkoo ;p Nie psuj tego :D Do następnego :**

    OdpowiedzUsuń